Nasze wspólne wakacje Mazury.


Jedne z wielu wspólnych wakacji na Mazurach,ale te wspominamy dziś z uśmiechem na twarzy,ponieważ wybraliśmy się na jachty,a jak wiadomo woda była wokół nas,a nasza psina uwielbia wodę,jednak jak się okazało stała się naszym drugim kapitanem i przewodnikiem,po jeziorach Mazur,gdzie mieliśmy okazję poznać wielu sympatycznych ludzi z ich psami ( labradorami )
To było dopiero wyzwanie dla naszego psiaka,ale sprostał jemu i to w każdym stopniu.

Okazało się równiez iż na pies to wspaniały sportowiec


Na jednym z wyjazdów,okazało się iż nasz pies,jest świetnym piłkarzem piłki błotnej,w całej tej zabawie brali udział nasi znajomi,gdzie kąpiel błotna nie tylko naszemu psiakowi ale nam sprawiła wiele frajdy i śmiechu,ale też stał się okazją do wspomnień z lat dziecinnych,gdzie życie beztroskie dzieciaka było wspaniałe,bez problemów dnia codziennego.

Nasz pierwszy wypad letni nad jeziorko


Jak się okazało na pierwszym wyjeździe letnim nasz pies labrador,a wiemy że jest świetnym pływakiem,przez cały dzień nie wychodził z jeziorka i bawił się z dziecmi naszym przyjaciół.
Do dziś mu pozostało iż nawet małej kałuży czy błotka,nie ominie musi zaliczyć szybką
kąpiel,bo jak to by było iż labrador nie skorzysta z takiej możliwości.

To jego miejsce i już go nie odda nikomu.


To jego pierwsze miejsce gdzie się zadomowił czyli kanapa,do dziś traktuje je jako swoje i nikomu nie chce oddać, na co my przystaliśmy .

To nasz wierny przyjaciel na dobre i złe


Cztery lata temu na imieniny moja żona dostała ode mnie psa (labrador retriever),od tego czasu stał się on nierozłącznym naszym przyjacielem na dobre i złe.
Przeżyliśmy z nim przez te cztery lata wiele niesamowitych przygód,które dziś razem wspominamy z uśmiechem na twarzy.